Na pewno trwający obecnie sezon Formuły 1 jest naszpikowany fenomenalnymi emocjami. Po kilku pierwszych wyścigach wydawać się mogło, iż głównym faworytem do tytułu mistrzowskiego zawodników jest Leclerc. Ferrari na starcie obecnego sezonu prezentowało się perfekcyjnie i sporo wskazywało na to, iż to właśnie włoska stajnia zaprojektowała najszybszy bolid na ten rok. Do głosu doszedł w końcu mistrz Formuły 1 z zeszłego sezonu, który zaczął wygrywać wyścig za wyścigiem. Monakijski zawodnik miał co prawda dużą przewagę w tabeli, ale mistrz świata z poprzedniego sezonu był w stanie odrobić to w parę rund. Trwający aktualnie sezon F1 jest znacznie lepszy niż ostatni zdaniem wielu fanów motosportu, ponieważ w walce o mistrzostwo świata liczy się więcej niż dwójka zawodników. W walce o mistrzowski tytuł F1 liczy się również zawodnik Red Bull Racing, a więc Sergio Perez.

Należy mieć na uwadze fakt, iż podczas kwalifikacyjnej sesji doszło do wielu niezwykłych rozstrzygnięć. To, że z lokaty numer dwa ruszać będzie Alonso na pewno zdziwić mogło fanów sportów wyścigowych. Drużyna Alpine i zawodnik z Hiszpanii opracowali fenomenalną strategię na kwalifikację, która zagwarantowała im fenomenalny wynik. Obecnie panujący mistrz świata Formuły 1 startował z pole position i w trakcie weekendu był absolutnie poza zasięgiem reszty stawki. Z powodu kary cofnięcia o 10 miejsc z powodu wymiany silnika Leclerc nie był w stanie ścigać się w ten weekend z reprezentantem Red Bull Racing. Apetyt na lokatę numer 1 jednak jego kolega z zespołu Ferrari, a dokładnie meksykanin Carlos Sainz. W końcówce wyścigu na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, który zrównał różnice czasu między kierowcami. Po wznowieniu ścigania meksykański kierowca mógł atakować pozycję numer 1, jednak aktualnie panujący mistrz świata Formuły 1 bronił się doskonale. Ostatecznie to właśnie Verstappen zakończył wyścig na pozycji numer 1, a meksykanin Carlos Sainz JR przekroczył metę na drugim miejscu. Na trzecim stopniu podium ściganie ukończył Lewis Hamilton. Z pewnością wyścig o GP Kanady był niezwykle fascynujący i sympatycy ścigania będą pamiętać go przez długi czas.

Brak komentarzy

Zostaw komentarz